poniedziałek, 28 listopada 2016

Black Gold - Cascadian Dark ALE


Mówią, ze to "kropla drąży kamień". Nagrodą za sumienne szczelinowanie kolejnych tajemnic piwowarskich stało się dla nas odkrycie nieposkromionych złóż goryczki, aromatów cytrusowych i żywicznych, wydobywających się z ciemnej oleistej cieczy.
Aktualnie prowadzimy zaawansowane prace nad wykorzystaniem jej do stworzenia alternatywy dla napędu parowego, ale doskonale umila także czas po zamknięciu laboratorium.


Po nalaniu ukazuje się nam czarny, nieprzejrzysty płyn, ze sztywną, drobnopęcherzykową pianą. Pachnie owocowo, ale nie tylko cytrusowo. Czuć też coś łagodniejszego, nie umiem tylko za bardzo określić, co dokładnie. W smaku już głównie cytrusy - to one podkreślają wysoką goryczkę. Ponadto jest tu delikatna słodycz, może czekolada, co nieco paloności i lekkie nuty żywiczne.

Ogólnie rzecz ujmując, piwo bardzo przyjemne, gdybym miał rozpoznawać po samym smaku, to podchodzi pod American Pale ALE.

poniedziałek, 14 listopada 2016

Kwas Pruski - Berliner Weisse

Ostatnio mam słabość do kwasów - piłem przepysznego Lambica i chcę go więcej! :D
Ale dziś nie o nim, bo na tapecie ląduje Kwas Pruski z Browaru na Jurze.


Kiedy nachylimy się nad owym tapetem (ewentualnie biurkiem, czy innym stołem), poczujemy niezłą cytrusową imprezę. Pierwsze skrzypce grają grejpfruty, a przygrywa im łagodniejszy, jakby bananowy aromat słodu pszenicznego. W smaku za to idzie bardziej w stronę cytryn, z prawie niewyczuwalną goryczką grejpfruta. Piwo określiłbym jako wytrawne. Jest orzeźwiające i dobrze gasi pragnienie.

piątek, 4 listopada 2016

Salvia - American Saison


Saison w wykonaniu Browaru Brodacz - z dodatkiem szałwii białej, tymianku cytrynowego, rozmarynu i zielonej pietruszki.

Mętne, bursztynowe piwo przyozdabia mała warstwa piany. Dominuje słodki, lekko owocowy (jakby porzeczkowy) i zdecydowanie przyprawowo ziołowy aromat. Rozpoznaję w nim rozmaryn, wyraźnie czuć też pietruszkę. W smaku obecna jest delikatna chmielowa goryczka - to te amerykańskie chmiele. Słód pszeniczny dodaje nieco gładkości, a za specyficzny posmak odpowiedzialne są płatki żytnie. Na koniec można poczuć słodkawy finisz.

Jak na saisona jest mało owocowo, ale nie w tym rzecz. Autor chciał ukazać potencjał ziół i przypraw w piwie i całkiem nieźle mu to wyszło.