Pokazywanie postów oznaczonych etykietą omnipollo. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą omnipollo. Pokaż wszystkie posty

wtorek, 25 lipca 2017

Domówkowe degustacje...

Minął weekend u Krzysztofa. Zacny weekend, takiego było nam trzeba. Wraz z Tomaszkiem urządziliśmy sobie kraftowe wieczory w piątek i sobotę. Nie próżnowaliśmy - oto, co spróbowaliśmy:

Old Fashioned Lemonade IPA - Omnipollo & Evil Twin Brewing

W kolorze jak budyń waniliowy. Mętne. Drożdżowe, cytrusowe, świeże, pachnie jak lemoniada. W smaku kwaśne, cytrusowe. Czuć grapefruitową goryczkę. Lekkie, pijalne, na lato idealne.
Ocena: 4,13/5

Mr. Pink - To Øl

Znalezione w sklepie blisko domu. Zainteresowała mnie puszka. Co do samego piwa:Pachnie cytrusowo bananowo. Smak ma kwaśny, lekko cierpki, rześki. Czuć chmiel i cytrusy. W sumie mogliśmy wyjąć je wcześniej z lodówki, by było czuć więcej wszelkich aromatów. Bardzo smaczne, ale nie powaliło mnie.
Ocena: 3,68/5

Sur Simcoe - To Øl

Drugie z trzech znalezionych piw. Jest mętne, z początkowo wysoką, acz szybko opadającą pianką. Czuć intensywne, kwiatowe aromaty. Może coś z tropików? Kwaśne, na drugim panie chmielowa goryczka, chyba chmielone na zimno, delikatne, cierpkie, świeże. Przepyszne, kupię je ponownie, jak kiedyś spotkam. 
Ocena: 4,44/5

Bianca Mango Lassi Gose - Omnipollo

Złote, mętne. Piana znika szybciej, niż 3 Cytryny w Radomiu. W zapachu słodki, intensywny zapach mango, trochę świeżej kwasowości. Słodko kwaśne, cierpkie, świeże, owocowe, ma gdzieś może ten lekko słony charakter gose, choć jest mocno przykryty samym mango. Niebo w ziemi. Soczyste mango króluje. 
Ocena: 4,56/10

Belheather - Lidl UK

Prezent od Studentki w Szkocji. Po nalaniu pierwsze, co czuć, to orzechy, rodzynki i makowiec. Zaczyna mi się podobać. Potem uwagę przykuwa dużo alkoholu, który wychodzi szczególnie po ogrzaniu się. W smaku słodkie, słodowe, ale i alkoholowe. Generalnie trochę lepiej pachnie, niż smakuje, bo wydaje się być lekko pustawe z tyłu - na początku czuć ciekawe rzeczy, ale tam, gdzie powinna pojawić się jakaś głębia, nie ma niczego. Ponadto nie czuć jakoś dużo whisky. Ogólnie na plus, ale mogło być nieco lepiej. 
Ocena: 3,5/5

Porter Malinowy - Komes

Na sam koniec został porter od Komesa. Próbowałem go już wcześniej. Po ponad pół roku... nie wiem, jak się zmienił, musiałbym obok spróbować świeżą wersję. W zapachu, jak poprzednio, słodkie malinki, dużo malin. W smaku syrop malinowy. Czuć, że to porter, jest bardzo treściwe, lekko alkoholowe, rozgrzewa. Tutaj już przestaliśmy się skupiać na typowej degustacji, a po prostu piliśmy smaczne piwo, ot tak. Niekoniecznie pasowało mi to do obecnej pory roku, bardziej wyobrażam je sobie w ręku siedząc przed trzaskającym drewnem kominka z widokiem na śnieżycę za oknem. Ale i tak polecam, jest bardzo smaczne.

piątek, 10 lutego 2017

Zagraniczne szaleństwo

Czasem trzeba trochę zaszaleć, coby nie było zbyt nudno. Nie twierdzę, że nic się u mnie nie działo, bo ostatnio sporo się dzieje, acz w świecie piw czegoś mi brakowało. Na szczęście uzupełniłem te braki, co widać poniżej.

Fonteinen Beersel - Intense Red - Oude Kriek

Wygląd: rubinowo czerwone, bez większej piany.
Zawartość alkoholu: 5%
Zapach: korek intensywnie pachnie winem. Piwo jak mocne, wiśniowe wino domowej roboty. Zacne!
Smak: przyjemna kwaskowość, dużo świeżych wiśni, z jednej strony jeszcze niedojrzałych, z drugiej minimalnie podfermentowanych, jak to w winie. I to wino określiłbym jako raczej wytrawne. Naprawdę zacnie się to pije! Świeże wiśnie kupione na targu, wrzucone szybko pod kran i łapczywie zjadane - to jest waśnie to z czym mi się kojarzy to piwo! Ma pazura, oj, ma!
Ocena: 4,25/5

St. Bretta - Brettanomyces Citrus Wildbier - Pomelo Artisan ALE Brewed with Citrus

Wygląd: mętne, złote. Śliczna, gęsta piana, wystarczy zamieszać i pięknie się pieni!
Zawartość alkoholu: 5,8%
Zapach: owocowo, mocno owocowo, z kontrą drożdży. Czuć po chwili pomelo bardzo wyraźnie. Drożdżowy charakter przeważa, ale nie przesłania owoców. Zapowiada się niesamowicie.
Smak: pomelo, ale bardzo złagodzone. Kwaśne, cierpkie. Coś na kształt skóry w kontrze.
Ocena: 4/5

Omnipollo - Polimango - Brazilian Imperial IPA

 
Wygląd: Piana zostawia po sobie ślady, ale się zbytnio nie utrzymuje. Piwo mętne, jasnożółte.
Zawartość alkoholu: 8,5%
Zapach: słodkie, soczyste mango! Jest moc! Trochę żywiczny, chmielowy. Po nalaniu dużo intensywniej czuć chmiel.
Smak: słodko gorzkie przy przełykaniu. Mango z chmielem - pierwsze mega słodkie, drugie gorzkie, ale nie przesadnie. Całość tworzy przepyszne połączenie! Chyba najlepsza IPA, jaką dotychczas piłem! Deklarowanej na etykiecie zawartości alkoholu za Chiny Ludowe nie czuć! Mega pijalne!
Ocena: 4,5/5

Lervig & Way Beer - 3 Bean Stout - Double Imperial Stout

 
Wygląd: z piany na powierzchni pozostają drobne brązowe pęcherzyki. Oleiste. Jak ropa.
Zawartość alkoholu: 13%
Zapach: cynamon, makowiec. Niezłe ciacho z niego. Słodziutki zapach, lekko czekoladowy. Makowiec dominuje. Czuć orzechy... Migdały? Wgniata w fotel!
Smak: festiwal smaków! Gorzka czekolada, makowiec, oj dużo makowca! I minimalna kawowa goryczka. Miodu co nieco. Piwo dość ciężkie, lepkie. Ale jakie przepyszne! Idealne na mroźne, zimowe wieczory. Brakuje jeszcze fotela przed kominkiem i żarzącego się drewna, a za oknem potężnej śnieżycy. To te klimaty.
To piwo jest zbyt dobre, by skończyć je pić!
Ocena: 4,75/5

Podsumowując...

Po spróbowaniu takich pyszności chyba muszę spróbować czegoś naprawdę złego, by znów cieszyć się smakiem piw, które piłem wcześniej. :)