Otwieram kapsel i czuję, jakbym otworzył korek. Nalewam - przejrzyste jakby wino. Tylko ciemniejsze nieco. Po nalaniu wrażenia zapachowe nasilają się - czuję białe wino, nie piwo!
W smaku równie zaskakująco. Na pierwszym planie winogrona: szczepy Chardonnay, Sauvignon Blanc i Pinot Grigio. Tuż za nimi, po przełknięciu wyłania się słód pilzneński. Karmelowego coś nie wyczułem, ale wspominają o nim na etykiecie.
Pije się je bardzo lekko, goryczki to to nie ma wcale. Propozycja dla tych, którzy nie mogą zdecydować między piwem, a winem. :)
P.S. Film Kopyra tak mi się spodobał, że żadnym zdjęciem tego nie przebiję! :D