Doktorzy idą w stronę większej rzeszy odbiorców? Bardzo możliwe. Pszeniczne sprzed tygodnia, jutro premiera miodowego. No spoko, niech "poszerzają horyzonty". :D
Doktorowy pszeniczniak z wyglądu przypomina każdy inny. Ciemnobursztynowy, mętny... Tylko piany brak, bo znika praktycznie od razu.
Pachnie ciekawie. Oprócz typowych aromatów jałowca, banana, czy goździków jest w nim coś jeszcze - chyba świeży chleb. W smaku lekkie, delikatne, całkiem gładkie, jeśli wyłączyć lekkie nagazowanie, słodowe. Banany, goździki - czyli typowo dla pszenicy. Pozostawia przyjemny chlebowy posmak na długo po przełknięciu. Goryczka jest bardzo lekka.
Jak na pszeniczniaka może być. Nie jest powalające, ale bynajmniej nie jest też złe, spokojnie można się napić, spróbować, polecam.