Joint Venture Acid
Uwarzone we współpracy z rosyjskim browarem Rewort. Mówią piszą na etykiecie, że zakwaszane bakteriami jogurtu greckiego. Mętne, słomkowe, z delikatną pianką na wierzchu. W pierwszej chwili uderzają cytrusowe aromaty. Tuż za nimi chmiele. Nafta? Coś w ten deseń. Duży plus za zapach. W smaku bardzo interesująco! IMHO bardzo dobrze, jak na Doktorów. Cytrusowy kwas uderza kubki smakowe, wtóruje mu słodowość, a orszak zamyka mleczna gładkość. Właśnie taka, jaką kojarzę z jogurtu typu greckiego. Goryczki praktycznie brak, kwaśność podkreśla jego charakter. Warte spróbowania.
Yellow Bourbon
Kolejne powstało pod skrzydłami Etno Cafe. Kawa z Etno nazywa się Yellow Bourbon. Nie wiem, jak smakuje, nie piłem. Ale wiem, jak smakuje produkt Doktorków. Pachnie w sumie jak kawa. I to naprawdę czuć mocną kawę, nie jakieś mleko z kawą pt. caffè latte (tak swoją drogą jestem miłośnikiem właśnie takiej kawy, nie zdzierżę czarnej). Może do tego jakiś karmel, ale słodyczy jest tu niewiele - głównie wytrawny aromat kawy. Wygląda jak kawa. Ma piankę podobną do wyżej wymienionego, choć tamta była ładniejsza, z drobniejszymi pęcherzykami i gęstsza. W smaku głównie kawa, z minimalną słodyczą, paloną goryczką. Piwo dla kawoszy. Troszeczkę IMHO za wodniste, chciałbym je spróbować w postacie bardziej oblepiającego usta stouta. Ale etykieta mówi wyraźnie: lager. I tego się autorzy trzymają.