Piwo uwarzone kooperacyjnie z hiszpańskim browarem Naparbier, z typową dla serii ARTów etykietą.
Co sobą reprezentuje?
Już po rozszczelnieniu kapsla unosi się przyjemny aromat wiśni. Wyczuwalna wędzonka jest bardzo podobna do tej z Bizon Bocka (champaghe bison grass smoked imperial weizen bock) browaru Reden (obecnie ReCraft). Piwo jest brązowe, nieprzejrzyste, piana znika z powierzchni praktycznie od razu. Po nalaniu czuć więcej wędzonki od wiśni. I odrobinę alkoholu. Swoją drogą słód wędzony jest drewnem czereśniowym. Cały czas, jak widać, kręcimy się w okolicach małych, czerwonych owoców ze sporymi (jak na takie małe owoce) pestkami.
Smak zmienia się stopniowo w miarę przełykania. Po zamoczeniu ust i wlaniu się czuć głównie wędzonkę, bardzo przyjemną, niezbyt narzucającą się, ale wyraźną. Potem pojawia się kwaskowy charakter wiśni, by przejść do karmelowo słodowej łagodności. Goryczki w tym nie uraczycie, ale też nie jest to słodkie piwo. Wysycenie jest średnie, czuć bąbelki na języku.
Miłośnikom wędzonki mogę z ręką na sercu polecić. Wszystkim innym z resztą też.
sobota, 25 lutego 2017
środa, 15 lutego 2017
Hoppy Birthday - Double Oatmeal Stout
Oatmeal Stout - to już brzmi dobrze! Doktor z typową etykietą, z lekko "podkręconym" kleksami wzorem.
Piwo jest ciemnobrązowe, nieprzejrzyste. W zapachu czekolada, karmel, wyraźne nuty palone, może suszone owoce.
W smaku... jakoś tak niespodziewanie: wiśnia. Poza tym dochodzi wanilia, płatki owsiane nadające gładkość piwu, trochę karmelu i lekko wyczuwalna, chmielowa goryczka - nie narzuca się, ale jest tu obecna.
Piwo bardzo pijalne, orzeźwiające, ale bynajmniej nie rozwodnione - naprawdę czuć ten smak.
poniedziałek, 13 lutego 2017
Porter Bałtycki z orzechami laskowymi - Doctor Brew
Co my tu mamy... Stylowa etykieta, zupełnie inna, niż typowe dla tej marki, ze złotymi wstawkami. Prezentuje się gustownie.
Ja to wygląda w praktyce? Ciemnobrązowe, niezbyt przejrzyste piwo po wlaniu ozdabia drobna pianka. Pachnie bardzo fajnie, kawowo orzechowo. Czy tam są prażone orzechy? Nie wiem, tak mi się wydaje. Po zamieszaniu wychodzi trochę bardziej ziemistość kawy.
Po pierwszym łyku czuć orzechy. Nie na początku, ale na samym końcu, kiedy piwo przeleci przez gardło i zniknie w przełyku, pozostawia po sobie przyjemny, orzechowy posmak. Poza tym, przy przełykaniu jeszcze, ujawnia się karmel, może minimalnie kawa. I zdecydowanie ciasteczka. Możliwe, że coś korzennego, ale może mi się wydawać. Piwo jest dość słodkie. Dominuje słodowy charakter. Niskie wysycenie, gładkość, wręcz aksamitna faktura sprawiają, że jest bardzo pijalne.
Hejtującym Doktorów powiem, że może i nie jest to szczyt szczytów, ale mimo wszystko sądzę, że tym razem Doktorzy się wyjątkowo postarali i na prawdę warto skosztować tego portera, bo jak najbardziej na to zasługuje.
Ja to wygląda w praktyce? Ciemnobrązowe, niezbyt przejrzyste piwo po wlaniu ozdabia drobna pianka. Pachnie bardzo fajnie, kawowo orzechowo. Czy tam są prażone orzechy? Nie wiem, tak mi się wydaje. Po zamieszaniu wychodzi trochę bardziej ziemistość kawy.
Po pierwszym łyku czuć orzechy. Nie na początku, ale na samym końcu, kiedy piwo przeleci przez gardło i zniknie w przełyku, pozostawia po sobie przyjemny, orzechowy posmak. Poza tym, przy przełykaniu jeszcze, ujawnia się karmel, może minimalnie kawa. I zdecydowanie ciasteczka. Możliwe, że coś korzennego, ale może mi się wydawać. Piwo jest dość słodkie. Dominuje słodowy charakter. Niskie wysycenie, gładkość, wręcz aksamitna faktura sprawiają, że jest bardzo pijalne.
Hejtującym Doktorów powiem, że może i nie jest to szczyt szczytów, ale mimo wszystko sądzę, że tym razem Doktorzy się wyjątkowo postarali i na prawdę warto skosztować tego portera, bo jak najbardziej na to zasługuje.
piątek, 10 lutego 2017
Zagraniczne szaleństwo
Czasem trzeba trochę zaszaleć, coby nie było zbyt nudno. Nie twierdzę, że nic się u mnie nie działo, bo ostatnio sporo się dzieje, acz w świecie piw czegoś mi brakowało. Na szczęście uzupełniłem te braki, co widać poniżej.
Zawartość alkoholu: 5%
Zapach: korek intensywnie pachnie winem. Piwo jak mocne, wiśniowe wino domowej roboty. Zacne!
Smak: przyjemna kwaskowość, dużo świeżych wiśni, z jednej strony jeszcze niedojrzałych, z drugiej minimalnie podfermentowanych, jak to w winie. I to wino określiłbym jako raczej wytrawne. Naprawdę zacnie się to pije! Świeże wiśnie kupione na targu, wrzucone szybko pod kran i łapczywie zjadane - to jest waśnie to z czym mi się kojarzy to piwo! Ma pazura, oj, ma!
Ocena: 4,25/5
Zawartość alkoholu: 5,8%
Zapach: owocowo, mocno owocowo, z kontrą drożdży. Czuć po chwili pomelo bardzo wyraźnie. Drożdżowy charakter przeważa, ale nie przesłania owoców. Zapowiada się niesamowicie.
Smak: pomelo, ale bardzo złagodzone. Kwaśne, cierpkie. Coś na kształt skóry w kontrze.
Ocena: 4/5
Zapach: słodkie, soczyste mango! Jest moc! Trochę żywiczny, chmielowy. Po nalaniu dużo intensywniej czuć chmiel.
Smak: słodko gorzkie przy przełykaniu. Mango z chmielem - pierwsze mega słodkie, drugie gorzkie, ale nie przesadnie. Całość tworzy przepyszne połączenie! Chyba najlepsza IPA, jaką dotychczas piłem! Deklarowanej na etykiecie zawartości alkoholu za Chiny Ludowe nie czuć! Mega pijalne!
Ocena: 4,5/5
Zapach: cynamon, makowiec. Niezłe ciacho z niego. Słodziutki zapach, lekko czekoladowy. Makowiec dominuje. Czuć orzechy... Migdały? Wgniata w fotel!
Smak: festiwal smaków! Gorzka czekolada, makowiec, oj dużo makowca! I minimalna kawowa goryczka. Miodu co nieco. Piwo dość ciężkie, lepkie. Ale jakie przepyszne! Idealne na mroźne, zimowe wieczory. Brakuje jeszcze fotela przed kominkiem i żarzącego się drewna, a za oknem potężnej śnieżycy. To te klimaty.
To piwo jest zbyt dobre, by skończyć je pić!
Ocena: 4,75/5
Fonteinen Beersel - Intense Red - Oude Kriek
Wygląd: rubinowo czerwone, bez większej piany.Zawartość alkoholu: 5%
Zapach: korek intensywnie pachnie winem. Piwo jak mocne, wiśniowe wino domowej roboty. Zacne!
Smak: przyjemna kwaskowość, dużo świeżych wiśni, z jednej strony jeszcze niedojrzałych, z drugiej minimalnie podfermentowanych, jak to w winie. I to wino określiłbym jako raczej wytrawne. Naprawdę zacnie się to pije! Świeże wiśnie kupione na targu, wrzucone szybko pod kran i łapczywie zjadane - to jest waśnie to z czym mi się kojarzy to piwo! Ma pazura, oj, ma!
Ocena: 4,25/5
St. Bretta - Brettanomyces Citrus Wildbier - Pomelo Artisan ALE Brewed with Citrus
Wygląd: mętne, złote. Śliczna, gęsta piana, wystarczy zamieszać i pięknie się pieni!Zawartość alkoholu: 5,8%
Zapach: owocowo, mocno owocowo, z kontrą drożdży. Czuć po chwili pomelo bardzo wyraźnie. Drożdżowy charakter przeważa, ale nie przesłania owoców. Zapowiada się niesamowicie.
Smak: pomelo, ale bardzo złagodzone. Kwaśne, cierpkie. Coś na kształt skóry w kontrze.
Ocena: 4/5
Omnipollo - Polimango - Brazilian Imperial IPA
Wygląd: Piana zostawia po sobie ślady, ale się zbytnio nie utrzymuje. Piwo mętne, jasnożółte.
Zawartość alkoholu: 8,5%Zapach: słodkie, soczyste mango! Jest moc! Trochę żywiczny, chmielowy. Po nalaniu dużo intensywniej czuć chmiel.
Smak: słodko gorzkie przy przełykaniu. Mango z chmielem - pierwsze mega słodkie, drugie gorzkie, ale nie przesadnie. Całość tworzy przepyszne połączenie! Chyba najlepsza IPA, jaką dotychczas piłem! Deklarowanej na etykiecie zawartości alkoholu za Chiny Ludowe nie czuć! Mega pijalne!
Ocena: 4,5/5
Lervig & Way Beer - 3 Bean Stout - Double Imperial Stout
Wygląd: z piany na powierzchni pozostają drobne brązowe pęcherzyki. Oleiste. Jak ropa.
Zawartość alkoholu: 13%Zapach: cynamon, makowiec. Niezłe ciacho z niego. Słodziutki zapach, lekko czekoladowy. Makowiec dominuje. Czuć orzechy... Migdały? Wgniata w fotel!
Smak: festiwal smaków! Gorzka czekolada, makowiec, oj dużo makowca! I minimalna kawowa goryczka. Miodu co nieco. Piwo dość ciężkie, lepkie. Ale jakie przepyszne! Idealne na mroźne, zimowe wieczory. Brakuje jeszcze fotela przed kominkiem i żarzącego się drewna, a za oknem potężnej śnieżycy. To te klimaty.
To piwo jest zbyt dobre, by skończyć je pić!
Ocena: 4,75/5
Podsumowując...
Po spróbowaniu takich pyszności chyba muszę spróbować czegoś naprawdę złego, by znów cieszyć się smakiem piw, które piłem wcześniej. :)poniedziałek, 6 lutego 2017
Wine Cake - Barrel Aged Wheat Wine
Jeden z bliźniaków Wheat Wine, pełen iberyjskiego temperamentu, którego nabrał dzięki leżakowaniu w beczkach po winie ze szczepu Tempranillo. Pobyt w drewnie wniósł do piwa aromaty wanilii, rodzinek i melasy, a w smaku przełożył się na perfekcyjne ułożenie i nadał całości dystyngowanego winnego charakteru.
Czytałem trochę pozytywnych opinii o tym piwie. 24 BLG - zapowiada się niezmiernie interesująco. Piwo ma barwę czegoś pomiędzy rozcieńczoną colą, a czerwienią. Jest przejrzyste, klarowne, a na górze przyozdabiają je resztki piany.
W zapachu jest na prawdę interesująco! Prócz słodowego charakteru czuć wiśnie. Jest też alkohol, który nadaje całości szlachetności.
Smakuje równie interesująco, co pachnie. Gdzieś tam jest karmel, gdzieś suszone owoce. Na końcu lekko rozgrzewa, ma winno likierowy charakter. Minimalnie gęstsze, niż to się zwykle spotyka.
Interesujące piwo. Warto spróbować. Pojemność 0,33 jest IMO w sam raz - 11% alkoholu robi swoje.
Czytałem trochę pozytywnych opinii o tym piwie. 24 BLG - zapowiada się niezmiernie interesująco. Piwo ma barwę czegoś pomiędzy rozcieńczoną colą, a czerwienią. Jest przejrzyste, klarowne, a na górze przyozdabiają je resztki piany.
W zapachu jest na prawdę interesująco! Prócz słodowego charakteru czuć wiśnie. Jest też alkohol, który nadaje całości szlachetności.
Smakuje równie interesująco, co pachnie. Gdzieś tam jest karmel, gdzieś suszone owoce. Na końcu lekko rozgrzewa, ma winno likierowy charakter. Minimalnie gęstsze, niż to się zwykle spotyka.
Interesujące piwo. Warto spróbować. Pojemność 0,33 jest IMO w sam raz - 11% alkoholu robi swoje.
czwartek, 2 lutego 2017
Gosebuster - salted caramel dark gose
Gose - w tym gatunku zdążyłem już się lekko zakochać. Tym razem, w ciemnej odsłonie, od Kingpina w kooperacji z Freigeist Bierkultur.
Przy nalewaniu barwę coli to to miało. Wydaje się klarowne, acz jego czerń jest wyjątkowo nieprzejrzysta, dopiero pod mocnym światłem coś widać. Piana po nalaniu opadła i zniknęła natychmiastowo.
W zapachu króluje charakterystyczny aromat słodu pszenicznego z dużą dawką bananów, karmel... Nie jestem pewien, czy czegoś mlecznego w nim nie ma. I coś z chleba to ma, zdecydowanie.
Jeśli chodzi o smak, jest nieźle, choć troszkę mało intensywnie, zbyt wodniście. Na początku słodko kwaśne, z lekka słonawe, po chwili pojawia się słodowość, palony karmel. Średnio nasycone. Gdyby wszystko (może prócz nasycenia) pomnożyć przez dwa wyszłaby petarda!
Podsumowując, aromat jest na podobnym poziomie, co smak. Piwo jest całkiem pijalne, mimo średniego nasycenia. Ciemne gose? A czemu by nie?
środa, 1 lutego 2017
Headbanger - Imperial IPA z testerem gier
Kingpin dodaje testerów gier do swoich piw? Dowiedziałem się, że to metalowa grupa z Sosnowca, która nie gra na Juwenaliach. Tak na fejsie piszą. :P
Na etykiecie metalowa świnia. Całkiem fajna. Po wlaniu utrzymuje się wysoka, sztywna piana. Po czasie lekko opada, ale zostają jej spore kawałki. Piwo ma kolor brązowo bursztynowy.
Pachnie żywicznie, minimalnie karmelowo. W smaku bardzo podobnie. Jest słodowo, ze średnią goryczką.
Przyjemnie się pije, ale nie urzeka.
Na etykiecie metalowa świnia. Całkiem fajna. Po wlaniu utrzymuje się wysoka, sztywna piana. Po czasie lekko opada, ale zostają jej spore kawałki. Piwo ma kolor brązowo bursztynowy.
Przyjemnie się pije, ale nie urzeka.
Subskrybuj:
Posty (Atom)