Piwo uwarzone kooperacyjnie z hiszpańskim browarem Naparbier, z typową dla serii ARTów etykietą.
Co sobą reprezentuje?
Już po rozszczelnieniu kapsla unosi się przyjemny aromat wiśni. Wyczuwalna wędzonka jest bardzo podobna do tej z Bizon Bocka (champaghe bison grass smoked imperial weizen bock) browaru Reden (obecnie ReCraft). Piwo jest brązowe, nieprzejrzyste, piana znika z powierzchni praktycznie od razu. Po nalaniu czuć więcej wędzonki od wiśni. I odrobinę alkoholu. Swoją drogą słód wędzony jest drewnem czereśniowym. Cały czas, jak widać, kręcimy się w okolicach małych, czerwonych owoców ze sporymi (jak na takie małe owoce) pestkami.
Smak zmienia się stopniowo w miarę przełykania. Po zamoczeniu ust i wlaniu się czuć głównie wędzonkę, bardzo przyjemną, niezbyt narzucającą się, ale wyraźną. Potem pojawia się kwaskowy charakter wiśni, by przejść do karmelowo słodowej łagodności. Goryczki w tym nie uraczycie, ale też nie jest to słodkie piwo. Wysycenie jest średnie, czuć bąbelki na języku.
Miłośnikom wędzonki mogę z ręką na sercu polecić. Wszystkim innym z resztą też.